Czy biegacze śnią o elektronicznych butach?

Posts tagged ‘piramida potrzeb’

Bieganie vs Piramida potrzeb

Mogę powiedzieć, że bieganie przebojem wdarło się w moje życie. Im człowiek robi się większy i bardziej odpowiedzialny, tym zaczyna mieć mniej czasu na przyjemności. A bieganie zdecydowanie zalicza się do przyjemności. W dzień praca, wieczorem też praca, ale przy projektach własnych. No i jeszcze chciałoby się rozwijać swoje hobby, spotkać się ze znajomymi, zagrać w Quake… Jak tu znaleźć czas na dodatkową aktywność jaką jest bieganie? W gruncie rzeczy wcale nie jest to takie trudne, wystarczy tylko zmienić definicję: z „dodatkowa aktywność” na „aktywność wymagana”, jak sen, czy jedzenie. Gdy zdamy sobie sprawę, jaki wpływ bieganie ma na nasze codzienne aktywności, to staje się to dość oczywiste. Przyjrzyjmy się dolnej, największej części piramidy potrzeb wg Maslowa, czyli potrzebom fizjologicznym.

  • jedzenie, picie – dzięki bieganiu poprawia się nasza sprawność, wydolność, lepiej trawimy i przyswajamy wartości odżywcze,
  • tlen – podczas biegania cudownie dotleniamy nasz organizm i poprawiamy krążenie,
  • brak napięcia – bieganie jest tak fajne, że po treningu spływa z nas cały stres, wspaniale się rozluźniamy. Szczególnie podczas biegania w grupie,
  • sen – wystarczy spojrzeć na powyższe punkty i już wychodzi, że mamy lepsze warunki do wysypiania się. Odpoczynek po bieganiu ma niesamowitą jakość. Jakość tą można porównać tylko do dużego, złotego eliksiru z bardzo popularnej gry, której trzecia część jest teraz na językach i powoduje, że w tym roku wyjątkowo mało studentów zaliczy sesję,
  • potrzeby seksualne – tutaj nie trzeba podawać żadnych dodatkowych plusów dodatnich, if you know what I mean.

Jak można zauważyć, z powyższej analizy wynika, że bieganie pozytywnie wpływa na każdą naszą potrzebę fizjologiczną. I sądzę, że nie będzie dużym nadużyciem, jeśli napiszę, że wpływając pozytywnie na potrzeby fizjologiczne, tym samym zwiększa jakość wszystkich innych potrzeb z wyższych warstw piramidy. Dlaczego więc po prostu nie włączyć go do potrzeb fizjologicznych właśnie? Brzmię troszkę jak biegowy faszysta, mówiąc o pozytywnym wpływie tylko biegania. Bieganie to przecież sport i jestem przekonany, że każdy sport (no może z wyłączeniem pokera sportowego), ma taki zbawienny wpływ na nasze codzienne aktywności. Jak więc znaleźć czas na sport? Powiem tak: gdy już zaczniesz, to twoje życie zmieni się tak pozytywnie, że wszystkie wykonywane przez Ciebie czynności będziesz robił z większą szybkością, z większym skupieniem i z większą radością. Czas, który w ten sposób zaoszczędzisz, to czas na bieganie.

Ostatnim razem było o przygodach w lesie i mało o treningu, tym razem napisałem już dwa ekrany i nie dość, że nie ma nic o treningu, to nawet o przygodach nie wspomniałem. Pora to zmienić:) Wczoraj o godzinie 18:30 pod Amfiteatrem zebrała się całkiem spora grupa biegaczy i tym razem podzieliliśmy się na dwie grupy: ultrasów, którzy znowu robią 20+ km i zwyklaków, którzy w planie mieli 6km i 8 razy po 100 metrów podbiegów z podskokami. Na parkingu, gdy czekaliśmy, aż wszyscy się zbiorą, było całkiem chłodno. Jak tylko zaczęliśmy bieg, od razu zrobiło się strasznie gorąco. Czułem się tak, jakbym opalał się w prawdziwym, letnim Słońcu. Jak można zobaczyć w raporcie z Endomondo,

Wykres prędkości

zaczęliśmy dość szybko. No ale nie ma w tym nic dziwnego – cały czas było z górki. Gdy na 3 kilometrze minęliśmy Dziką Ochlę, górki niespodziewanie odwróciły swój zwrot i zaczęliśmy się wspinać. Zrobiło się ciężej, a tempo zaczęło spadać. Lubię tę różnorodność Wzgórz Piastowskich, to że co kilkadziesiąt/kilkaset metrów trasa się zmienia i trzeba dostosować swoją technikę. Inne mięśnie wykorzystuję z wzmożoną mocą, gdy wbiegam pod górkę, inne gdy z niej zbiegam, a jeszcze inne na płaskim. Uważam, że nie ma sensu przeciążać łydek na ostrych podbiegach, gdy można przez chwilę podbiec bokiem, tym bardziej, że wcale nie traci się na tym na prędkości. No ale wczoraj ciągłe górki na odcinku 3 km dały mi w kość i na 6 kilometrze musiałem już nieco pomarszować. Niektórzy uważają, że jak się marszuje od czasu do czasu, to nie można całości zaliczyć do biegania. Uważam, że bieganie polega na pokonywaniu trasy z prędkością, jaka w danej chwili najlepiej pasuje naszemu ciału. Po co ryzykować kontuzją wynikłą z przeciążenia, gdy można chwilę odpocząć w marszu i przyspieszyć po chwili? Bieganie ma być przyjemnością, robimy to dla siebie a nie dla złamania 2h 04min w maratonie. Gdy zakończyłem bieg, poszedłem na miejsce, gdzie reszta robiła skoczne podbiegi i tam pożądnie się rozciągnąłem przy okazji dając się pożerać komarom (tym razem prawdziwym, a nie tym od Pułapek Wzgórz).

Po powrocie na parking przed Amfiteatrem grupa zaczęła rozmawiać o postępach w organizacji półmaratonu, który odbędzie się 22 września w Zielonej Górze. Szykuje się bardzo dobrze zorganizowana impreza z niespotykanymi atrakcjami odbywającymi się dookoła biegu:) Więcej informacji będziecie mogli znaleźć już niedługo, na stronie którą przygotowuje Gosia z RunPlanet.

Korzystając z okazji chciałbym także zaprosić wszystkich na sobotę na godzinę 11 w okolice zielonogórskiego MOSIRu – odbędzie się tam kolejna edycja świetnej imprezy Cała Polska Biega. TUTAJ możecie znaleźć więcej informacji jej dotyczących. Jeśli nie jesteście z Zielonej Góry, lub akurat w sobotę będziecie w innym mieście, to spróbujcie znaleźć jakiś bieg w Waszej okolicy – dzięki tej stronie zrobicie to z łatwością. Biegów jest bardzo dużo i są praktycznie wszędzie:) Zapraszam serdecznie!